Bohaterką ostatniego „Podwieczorki z ...” była Monika Kuszyńska, piosenkarka, autorka tekstów a przy tym piękna, inteligentna i pełna ciepła kobieta. Moniak Kuszyńska wszystkim nam pokazuje jak należy łamać społeczne bariery. Nasz podwieczorek miał charakter rodzinny, bowiem piosenkarce towarzyszył mąż Jakub Raczyński.

Pan Jakub jest muzykiem, gra na saksofonie. Podczas spotkania Monika Kuszyńska wspominała swój pierwszy zespół Farenhert, z którym wydała singel „Film”. W 2001 r. została wokalistką Varius Manx, z którym zdobyła Grand Prix na Festiwalu Krajów Nadbałtyckich. W 2006 r. zespół miał poważny wypadek, czego skutkiem jest paraliż piosenkarki od pasa w dół. Zanim zdała sobie sprawę, że to nie koniec jej kariery artystycznej, przeszła przez wiele etapów. Zerwała kontakty ze starym życiem, nawet wyprowadziła się z Łodzi. Przełomem okazała się piosenka „Nowa rodzę się”, napisana dla Beaty Bednarz. Ta jednak uznała, że tekst jest bardzo osobisty i poprosiła autorkę, by zaśpiewała razem z nią. W tym roku podziwialiśmy Monikę Kuszyńską jako trenera łódzkiej drużyny. Jak mówi udział w „Bitwie...” dał jej siły do udziału w festiwalu w Opolu, gdzie widzowie powitali ja wielkimi brawami na stojąco.

W tym roku wydała pierwszą solową płytę zatytułowaną „Ocalona”. Monika Kuszyńska nie ukrywa, że dziś pisze inne teksty, niż na początku swej artystycznej drogi. Są o czymś. Monika Kuszyńska podejmuje coraz to nowsze wyzwania. We wszystkich działaniach wspiera ją mąż. Współpracuje z Fundacją Gajusz, która buduje w Łodzi hospicjum dla dzieci samotnych;jest ambasadorem kampanii społecznej „Łódzkie czyta”, dużo podróżuje i bierze udział w wielu wydarzeniach w specjalnych szkołach, stowarzyszeniach czy fundacjach. Swój azyl Monika Kuszyńska i Jakub Raczyński znaleźli pod Łodzią, oboje są domatorami.

Podwieczorek, jak zawsze, prowadził Leszek Bonar.